The Guardian: Miliard dolarów publicznej kasy na rozwój Lidla i Kauflanda

Niezależna Gazeta Obywatelska4

imageSieci handlowe Lidl i Kaufland, należące do jednej z najbogatszych rodzin w Niemczech, pożyczyły prawie miliard dolarów od Banku Odbudowy i Rozwoju na ekspansję swoich placówek we wschodniej Europie. Oficjalnie celem było zapewnienie mieszkańcom tych krajów taniej żywności. Jak pisze dziennik „The Guardian”, przez ostatnią dekadę Lidl pożyczał pieniądze z dwóch źródeł: Po pierwsze, od International Finance Corporation (IFC), agendy Banku Światowego, po drugie, z Europejskiego Bank Odbudowy i Rozwoju. Obie instytucje zostały ufundowane przez podatników i kontrolowane przez rządy, mają wspierać rozwój gospodarczy w krajach przechodzących transformację ustrojową. Zadaniem Banku Światowego jest dodatkowo praca nad ograniczaniem biedy na świecie.

Banki przekonują, że pieniądze dla Lidla i Kauflandu miały pomóc w rozwoju obu sieci w środkowej i wschodniej Europie, utworzyć nowe miejsca pracy, otworzyć nowe rynki zbytu dla lokalnych producentów oraz zaoferować dobrą jakościowo żywność biednym ludziom. Decyzja jest o tyle kontrowersyjna, że w wielu krajach europejskich sieci oskarżane są o niechętne traktowanie związków zawodowych, łamanie praw pracowniczych i płacenie zbyt niskich podatków.

Pierwsze pieniądze dla Grupy – 100 mln dol. – wyszły z IFC w 2004 roku, a więc tym samym, w którym związek zawodowy Ver.di wypuścił „czarną księgę” dokumentującą naruszenia praw pracowniczych w sklepach Lidl w Europie. Pieniądze te zostały wydane m.in. na ekspansję sieci w Polsce. Kolejna transza z 2009 roku – 75 mln dol. – poszła na rozwój sieci w Bułgarii oraz Rumunii. W 2011 66 mln dol. dostał Lidl w Rumunii, a w 2013 ponad 105 mln zostało pożyczone na rozwój w Bułgarii i Chorwacji oraz na otwarcie pierwszych sklepów w Serbii. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju współfinansował razem z komercyjnymi bankami projekty Lidla i Kauflandu na łączną kwotę powyżej 700 mln dol.

Sieć Lidl oraz Kaufland są kontrolowane przez Grupę Schwarz. Na jej czele stoi Dieter Schwarz, jeden z najbogatszych ludzi świata. Jego majątek ocenia się na ok. 21 mld dol.

t

  1. | ID: 4662a6a5 | #1

    Stocznie polskie po trzymaniu nieuprawnionej pomocy zostały zlikwidowane.
    Kopalnie mogą dostać dotacje tylko na likwidację więc, te, które dostały muszą być zlikwidowane.
    TAKIE JEST UNIJNE PRAWO.

    TAKŻE LIDL I KAUFLAND MUSZĄ ZOSTAĆ ZLIKWIDOWANE
    TAKIE JEST UNIJNE PRAWO

    ICH MAJĄTEK TANIO ODKUPIMY

  2. Eleonora
    | ID: 3796ec02 | #2

    @Jacek

    Ciekawe czego się pan Jacek najadł?!
    Niemcy pozwolą na zlikwidowanie swoich zakładów???
    Toż to prędzej całą Polskę zlikwidują!
    Kilka razy próbowali, pan wie?!

    Pozdrawiam.

  3. Mariannę przesladował Zdrojewski
    | ID: 699e5657 | #3

    „niewykluczone że to dzięki cząstkowości poznania
    zachowana jest ciągłość bezpiecznego przeformowania
    jeśli nieskończoność życia to i jednako poznania

    być może tragedią naszego wieku jest cyniczny nihilizm
    wykluczający przemianą dopełniającą i dopełnioną”
    Marianna Bocian

  4. wpływy kasy
    | ID: 699e5657 | #4

    Przyjmowany ze sceptycznym nihilizmem, a w efekcie w tle nawet znienawidzony w latach 80., na Wschodzie i Zachodzie, wielki ruch społeczny (Solidarności, w cudzysłowie i bez cudzysłowu) nie doczekał się – zdaniem Anny Solidarność i i innych członków Gwiazdozbioru – ani jednego prawdziwego artykułu, noty, filmu, sztuki. Do czasu wydania, zdaniem Anny Walentynowicz, w latach 90., po kilka prac w „Studentce” i w „Z Dnia Na Dzień – pismo Zarządu NSZZ 'Solidarność’ Dolny Śląsk”. Nie na miejscu byłoby wyszydzanie filozoficznych poważnych analiz, które znalazły uznanie u wszystkich działaczy Solidarności, u wszystkich założycieli WZZ (Wolnych Związków Zawodowych) i u wszystkich tysięcy czytelników czasopisma Zarządu Regionu.i J.B. Zeldowicz, J. Terlecki (z – jak ujawniono po r. 1989 – radzieckiej bezpieki) mówili, że niechęć ta i brak rzeczywistej merytorycznej oceny ruchu Solidarności bierze się z zazdrości w stosunku do narodu polskiego, którą pielęgnują media. Z zazdrości – odpowiadają wszyscy, także ci, którzy oceniają te artykuły. To zazdrość, ambicje, uniemożliwiały rozumienie Solidarności w RFN lub CSRS. Ten ruch społeczny całkowicie wymknął się założycielom Informacji Wojskowej i to wymknięcie się WSI, przypomina sytuację Burbonów w epoce rewolucji o którzy padli ofiarą finansowania zza wody intryg dążących do osłabienia Francji. Królowie, inicjatorzy rewolucji, utracili władzę nad swoimi intrygami, czyli rewolucję. Nie zabrakło tam intryg Katarzyny, która na wieki wpędziła naród rosyjski w ślepy zaułek budowy imperium, Katarzyny Małej, jak mówili Golicyn, czy Władimir Bukowski.

Komentarze są zamknięte