Koźle-Port: – Jeżeli będzie tak, jak przedstawiał to inwestor na prezentacjach, to będzie pięknie

Autor Obywatelski

Ewa Buzo-Dziedzic – przewodnicząca rady osiedla Kłodnica

W kędzierzyńsko-kozielskiej dzielnicy Kłodnica był czas protestów, przeciwko budowie „bazy paliw”, na terenie Portu. Był również czas odpoczynku, zabawy i rozluźnienia. Byliśmy w Kłodnicy na ognisku, gdzie rozmawialiśmy z przewodniczącą rady osiedla Ewą Buzo-Dziedzic o perspektywach rozwoju tej dzielnicy Kędzierzyna-Koźla. Z rozmowy wynika, że obawy mieszkańców przed czekającą ich inwestycją oraz jej skutkami  nadal są.

Wiktor Sobierajski: – Czyli wszystkie kłopoty za Wami? Protesty, pikiety, spotkania z inwestorem w sprawie budowy terminali przeładunkowych w kozielskim porcie. Wszystko zostało wyjaśnione?

Ewa Buzo-Dziedzic: – Tego nie wiemy. Tego nie możemy przewidzieć. Zobaczymy czy inwestor będzie rozbudowywał PORT tak jak ma to w planach. Zobaczymy, czy razem z budową PORTU, ruszy budowa drogi dojazdowej. Bo jeżeli ruszy PORT a drogi nie będzie, to dopiero początek naszych kłopotów.

W.S: – O tym właśnie mówili inwestorzy określając nawet, że jedziedziecie na tym samym wózku?

E.B-D: – Tak, rzeczywiście. Oni także deklarują, że im również bardzo zależy na tej drodze. Mówili, że zrobią wszystko co w ich mocy, aby ta droga jak najszybciej powstała. Sami sobie jej nie zbudują, ale będą starać się, by wybudował ją ktoś inny, czyli wojewódzki zarząd dróg albo generalny zarząd dróg krajowych. Zobaczymy, czy rzeczywiście uda im się gdzieś wpłynąć na naszą władzę, żeby ta droga powstała. Tak naprawdę, to rozwój tej inwestycji zależy właśnie od tej drogi.

W.S: – Ja z kolei mam wrażenie, że całe zamieszanie z kozielskim PORTEM, to wina władz Kędzierzyna-Koźla, z panią prezydent na czele. Cała ta otoczka tajemniczości, ukrywanie nazwy inwestora, brak komunikacji z wami, mieszkańcami dzielnicy i ogólny brak transparentności. Przecież jest to nasze miasto, sfera publiczna a nie prywatny folwark pani prezydent Nowosielskiej? Powinna ona stać po stronie mieszkańców i w sposób czytelny informować ich o tym, co będzie się działo w dzielnicy w której mieszkacie? Bo w przyszłości inwestycja ta będzie miała wpływ na wasze życie?

E.B-D: – Oczywiście ma pan rację. Właściwie od tego się zaczęło. Cała transakcja ze sprzedażą PORTU owiana była zbyt dużą tajemnicą. Wszyscy zasłaniali się, że Kędzierzyńsko Kozielski Park Przemysłowy (KKPP – to spółka prawa handlowego, w której miasto Kędzierzyn-Koźle ma ponad 90 procent udziałów, a poprzez tę spółkę doprowadzono do sprzedaży Portu – dop.aut) jest spółką prawa handlowego. Wydaje mi się, że chociaż radni powinni mieć wgląd w umowy, jakie zawiera w imieniu miasta KKPP. Zrobiono z tego tak naprawdę wielką tajemnicę. To był początek wszystkich niedomówień, wszystkich naszych obaw i niepewności związanych z tą inwestycją.

W.S: – Sprawa nabrzmiewała, aż postanowiliście wyjść na ulicę?

E.B-D: – Dokładnie tak.

W.S: – Była Pani na opstatniej sesji rady miasta Kędzierzyn-Koźle. (odbyła się 30 czerwca 2017 – dop aut.) Wyszła pani z niej usatysfakcjonowana, uspokojona uzyskanymi informacjami?

E.B-D: – Trudno powiedzieć. Byłam tam w określonym celu…

W.S: – Jakim?

E.B-D: – Chciałam powiedzieć o tym, jakie są nastroje wśród mieszkanców Kędzierzyna-Koźla a właściwie Kłodnicy. Co nam się nie podoba. Chciałam powiedzieć o zagrożeniu dla całego miasta, jakie niesie za sobą wzmożony ruch, chociażby po zrealizowaniu pierwszej części inwestycji. Mam tu na myśli terminal paliw płynnych i te 340 cystern dziennie, na ulicach całego Kędzierzyna-Koźla. To będzie ogromny problem dla całego miasta. Już teraz jest problem przy rondzie Milenijnym, w godzinach popołudniowych. Chciałam też uświadomić radnym z różnych osiedli, że naszym wspólnym celem powinno być zapewnienie drogi wyjazdowej z Kłodnicy, która będzie omijała miasto. Cieszy mnie wypowiedź inwestora, który zapewniał, że zrobi wszystko, aby nowa droga powstała. Ale jakie są jego nastroje imożliwości, to trudno mi powiedzieć.

W.S: – A ja mam nadzieję, że za pięć lat między innymi mieszkańcy Kłodnicy, będą pracować w Koźlu-Porcie, marynarze będą pływać na barkach a firma KKT będzie robiła interesy, ku chwale swojej, miasta i naszej społeczności?

E B-D: – Byłoby pięknie, ale zobaczymy jak będzie. Jeżeli będzie tak, jak było to przedstawiane na prezentacjach to będzie pięknie.

W.S: Dziękuję za rozmowę.

Tekst i foto: Wiktor Sobierajski

Komentarze są zamknięte