Nysa: czy dojdzie do referendum?

Zastępca Naczelnego

Polityczni adwersarze burmistrza Kordiana Kolbiarza zarzucają mu niegospodarność, wytykają milionowe zadłużenie i nieprzemyślane – ich zdaniem – inwestycje.Przeciwnicy burmistrza postulują o zaniechanie zadłużania miasta i zapowiadają, że pod takim właśnie hasłem miałoby zostać przeprowadzone referendum. Dzisiaj w tej sprawie w nyskim muzeum miało miejsce spotkanie z mieszkańcami.

Organizatorami byli posłowie: Rajmund Miller i Janusz Sanocki.
– Jest całkowicie nieodpowiedzialnym człowiekiem. Podejmuje decyzje, które przekreślają szanse rozwoju gminy na lata. Powiększył zadłużenie o prawie 50 mln zł. My żądamy tylko niezadłużania miasta – mówi poseł Janusz Sanocki (Liga Nyska).

Poseł Rajmund Miller (PO).
– Wybudowano tylko 400 metrów ulic, zaniedbane śródmieście, żadnych inwestycji, walące się przedszkole nr 10 – poseł Miller wylicza zaniedbania burmistrza Kolbiarza.

Obecni na spotkaniu mieszkańcy też narzekali.
– Widzę, że Nysa jest miastem starców. Nic się tutaj nie dzieje, mimo wcześniejszych zapewnień burmistrza. Martwię się o przyszłość Nysy i o swoją przyszłość – mówili nysanie.

Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy.
– Demokracja ma swoje prawa i przywileje, więc trzeba się z tym liczyć. Ja z mieszkańcami mam stały kontakt i to co obiecałem to robię. Natomiast co do referendum to widać, że kampania wyborcza już ruszyła i dwóch panów chce zaistnieć rok przed wyborami.

Burmistrz odniósł się tez do zarzutów o zadłużenie Nysy.
– Dzisiaj każda gmina ma kredyt. Jeżeli chcemy się rozwijać, musimy brać kredyty. Dzięki temu powstanie hala, kąpielisko, nowe drogi, miejsca pracy – mówił Kordian Kolbiarz.

Dodajmy, że opozycja nie chce odwołać burmistrza Kolbiarza, a jedynie go upomnieć. Natomiast na spotkanie w sprawie referendum, przyszło zaledwie kilkanaście osób.

za www.radioopole.pl
oprac. WuEs

Komentarze są zamknięte